czwartek, 1 grudnia 2016

TOŁPA DERMO MEN BARBER

Wspominałem już wcześniej, że jednym z celów projektu „Być jak Thor” jest posiadanie brody godnej boga. Czupryna czy jest bujna, to osobna kwestia. W końcu nie każdy z nas jest Rumcajsem i wiele zależy od genów. Niemniej jednak, jak już coś tam mamy na tej twarzy poza wywieszonym z wysiłku na treningach językiem, to wypadałoby o to zadbać. Tym bardziej jak się pracuje z ludźmi i wśród ludzi, bo wygląd – co by nie mówić – wiele mówi o nas samych. Poza tym, drapanie takimi sztywnymi drutami delikatnej, kobiecej buzi podobno jest średnio fajne i ja jestem w stanie w to uwierzyć.

W necie jest masa poradników, a to zdecydowanie nie jest jeden z nich. To jest prosta recepta dla leniwych. Po prostu moja żonka znalazła mi genialny preparat – krem do twarzy z zarostem……i brodą. Niby nic takiego, ale jednym preparatem rozwiązuje wszelkie kwestie – twarz, zarost i brodę. I muszę stwierdzić, że działa. A przy okazji, jak to tołpa., nie zabija ceną.

Na opakowaniu widnieje jak byk: „balsam-żel do twarzy z zarostem i brodą”. Ja tam nie wiem co to. Maziajstwo jakieś generalnie rzecz ujmują. W formie lekko rozwodnionego gluta, bez grudek. Najważniejsze dla mnie jest to, że nie jest tłuste, nie lepi się i szybko się wchłania. Włosie faktycznie pozostaje miękkie i błyszczące, a skóra matowa i odżywiona. Jak dla mnie – bomba. Nie wyleczy worów pod oczami, po kolejnej zarwanej nocy, ale człowiek przestaje wyglądać jak menel, a zaczyna jak czarodziej. Chociaż to też zależy od etapu, na jakim mamy brodę. Niektórym po prostu pasuje wygląd a'la „tygodniowy cug”.