Nigdy
nie byłam fanką zielonego groszku, ale krem z groszku uwielbiam,
kocham, ubóstwiam. Oto mój przepis na to cudo. Tylko proszę mnie nie
linczować, że jak dietetyk i jak ćwiczymy, to gdzie tu masło, pecorino
czy chorizo. Otóż kochani, moim zdaniem wszystko jest dla ludzi. Jak
jest dozowane z rozsądkiem, to plasterek chorizo, szczypta pecorino czy
odrobina masła jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Grunt to nie przesadzać.
Krem z groszku:
- łyżka masła
- 2 cebule
- 800g (2 opakowania) mrożonego groszku
- 1l bulionu
- 300ml mleka
- gałka muszkatołowa, sól do smaku
- sok z 1 cytryny
- sos tabasco/piri-piri/chili
W garnku rozgrzać masło, dodać posiekane cebule, zeszklić. Wsypać groszek, wlać bulion, zagotować. Gotować na małym ogniu 10 minut. Wlać mleko, przyprawić solą i gałką. Zagotować, zmiksować. Wlać sok z cytryny, odrobinę tabasco i dobrze wymieszać.
Podaję ją na różne sposoby i wszystko zależy od tego, co mamy w lodówce. Osobiście polecam połączenie odrobiny chorizo posypane pecorino.
Smacznego!