To bardzo częste pytanie.
Zaraz potem pojawiają się pytania jakie wybrać buty, jaki strój, czy lepsze
luźne portki, czy przylegające leginsy.
Prawda jest taka: jak nie
wyjdziesz i nie spróbujesz - to się nie przekonasz. Ilu ludzi tyle bowiem
opinii i każda z nich może być prawdziwa. W praktyce wystarczy 5 prostych
kroków, aby rozpocząć swoją biegową przygodę. I niezależnie od wszystkiego,
pamiętaj o nawadnianiu.
Krok 1 - ubierz cokolwiek
Krok 2 - załóż jakiekolwiek
trampki czy sportowe buty
Krok 3 - weź telefon lub
zegarek
Krok 4 - zacznij od
marszobiegów
Krok 5 - słuchaj siebie i
spisuj co ci przeszkadza, a co ci pomaga
Teraz krótkie omówienie
poszczególnych kroków.
1 i 2 - Dopiero zaczynasz. Sam
jeszcze nie wiesz czy potrzebujesz wypasionych ciuchów dedykowanych do
biegania, czy zwykły bawełniak ci wystarczy. Na tym etapie nawet nie wiesz czy
polubisz bieganie. Nie ma zatem sensu przeginać i obkupywać się w pierdylion
gadżetów. Jak kogoś stać i mu to pomaga motywacyjnie - ok droga wolna. Co kto
lubi i co komu pomaga. Ale nie jest to koniecznością. Z butami podobnie - na
początku to i zwykłe trampki będą ok.
3 - Muzyka pomaga. Natomiast
zwykłe odmierzanie czasu jest po prostu koniecznością treningową, aby się nie
forsować zbytnio, a jednocześnie mieć zauważalne efekty.
4 - Nikt od razu nie pobiegł
maratonu. 10 kilometrów też to się tyczy. Tak samo 5 km czy choćby i 3.
Zaczynamy od małych odległości, a w prostszej formie - od krótkich czasowo
odcinków lekkiego truchtu w tempie, który umożliwia nam rozmowę. 1 min
intensywnego marszu i 1 minuta biegu. Możemy też robić 2/2 lub 3/3.
Możemy też zrobić 1 minutę marszu i 3 biegania. Tak naprawdę tutaj jest
pełna dowolność i robimy jak nam pasuje w zależności od tego, na ile kondycja
nam pozwala. Jeśli osiągniemy etap 15min biegu ciągiem, to śmiało możemy zacząć
szukać już ambitniejszych planów biegowych na konkretne odległości. Internet
jest tutaj bogatym źródłem i każdy znajdzie coś dla siebie.
5 - Ten krok jest bardzo
ważny. Trzeba słuchać siebie i określać swoje potrzeby. Najlepiej robić to
spisując na tradycyjnej, analogowej kartce. Jeśli bolą stopy, pięty i
kolana/kręgosłup to powinniśmy kupić buty. Otarte pachwiny i pupa lub uda?
Dobrze spiszą się przylegające, syntetyczne leginsy. Kręci nam się w głowie?
Weźmy bidon z wodą lub izotonikiem na pas. Szybko się męczymy, wszystko boli i
mamy dość? Za dużo i za często - regeneracja też jest ważna. Zrezygnujmy z
jednego czy dwóch treningów biegowych na rzecz ćwiczeń wzmacniających resztę
ciała. Siła do bieganie bierze się bowiem nie tylko z nóg, ale i brzucha oraz
pleców. Piersi za bardzo podskakują? Lepszy stanik sportowy na pewno pomoże. I
tak wymieniamy wszystko. Nawet te najdrobniejsze rzeczy. Spokojnie - ta lista
nigdy nie ma końca ;) Tak właśnie określamy nasze potrzeby i szukamy ich
rozwiązań. To pomaga podejmować świadome decyzje oraz pomaga nie zwariować w
natłoku informacji z każdej strony :)