4 marca 2017 r. w Warszawie, a dokładniej - w
klimatycznym miejscu jakim jest Soho Factory, miał miejsce raj dla psiarzy,
czyli Dog Day Festiwal. Przez to, że niedługo nasza potworzyca Buba kończy kolejny roczek stwierdziliśmy, że nie może nas tam zabraknąć. I to była
zdecydowanie dobra decyzja, bo nie dość, że wyszliśmy z pełną torbą dobroci, to
jeszcze skorzystaliśmy z elementu edukacyjnego.
Dzięki Dog&Sport całe wydarzenie zaczęliśmy od
uczestnictwa w wykładach prowadzonych przez specjalistów z odpowiednimi
tytułami naukowymi, więc było wiadomo, że uzyskamy solidną dawkę wiedzy. Wiedza
to świadomość. Świadomość psich potrzeb i umiejętność ich zaspokajania, to
lepsze i dłuższe życie w zdrowiu naszych ukochanych pupili. A tego nie
zagwarantuje nawet najbardziej wypasiony gadżet.
Pierwszy wykład należał do dr Jacka Wilczaka –
specjalisty w zakresie żywienia, dietoprofilaktyki schorzeń metabolicznych i
promocji zdrowia, adiunkta w Zakładzie Dietetyki Wydziału Medycyny Weterynaryjnej
SGGW w Warszawie, promotora i zwolennika prawidłowo zbilansowanej diety domowej
oraz bezpiecznych jej zamienników. Poziom przygotowanego tematu „Karmy mokre i
wzrost ich popularności” przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania. Szczególnie
interesujące było zestawienie składników odżywczych, witamin, minerałów w
przykładowej psiej misce, przygotowanej własnoręcznie w domu. Mieliśmy też
możliwość zapoznać się z najczęściej popełnianymi błędami ze strony właścicieli
i ich konsekwencji. Uświadomić sobie różnice oraz wady i zalety między karmą
suchą, mokrą, a przygotowywanym jedzeniem przez nas samych. A na koniec
dowiedzieliśmy się więcej o zapotrzebowaniu naszych pupili na konkretne
składniki i ich znaczeniu w żywieniu.
Drugi wykład, czyli „Lepiej zapobiegać… Medycyna
regeneracyjna” został poprowadzony przez dr n. wet. Anetę Bocheńską -
absolwentkę Wydziału Medycyny Weterynaryjnej we Wrocławiu, obecnie adiunkt
dydaktyczno-naukowy w Uniwersyteckim Centrum Medycyny Weterynaryjnej UJ-UR w
Krakowie, a w swojej praktyce weterynaryjnej (w Przychodni Weterynaryjnej GRYF)
zajmuje się przede wszystkim medycyną psów sportowych, neurologią i medycyną
regeneracyjną. Zostały poruszone takie zagadnienia, jak: profilaktyka, jak
powinna ona wyglądać na różnych etapach życia naszych zwierzaków i kiedy jest
na nią za późno, co może być wczesnych sygnałem problemów u naszych pupili,
czym zajmuje się medycyna regeneracyjna i jakie są efekty poszczególnych
terapii. W zestawieniu z poprzednim wykładem, pozwala to lepiej zrozumieć
potrzebę zapobiegania i zdrowotnych właściwości ruchu
oraz odpowiedniego karmienia.
Cykl wykładów został zamknięty ostatnim krzykiem mody,
czyli BARFem. Pani Agnieszka Penkala - zoopsycholog, trener psów, absolwentka
Wydziału Farmacji i Diagnostyki Medycznej Śląskiego Uniwersytetu Medycznego
oraz Rolnictwa na SGGW, w swoim wykładzie „BARF
- nowomoda czy świadome żywienie”
postarała się odpowiedzieć na pytania: czym właściwie BARF jest, a czym
nie jest, dlaczego ten model żywieniowy może być dobry, jakie są jego
składniki, jak go wprowadzić i jakie są jego zagrożenia i korzyści, obalając
jednocześnie popularne mity o tym modelu żywieniowym zarówno wśród jego
zwolenników, jak i przeciwników.
Po wykładach rozwinęła się niezwykle ciekawa dyskusja
pomiędzy uczestnikami, która zdecydowanie wzbogaciła spotkanie. Momentami
burzliwa, ale cały czas na poziomie. Oczywiście uczestnicy dostali materiały z
wykładów – co było bardzo dobrym posunięciem ze strony organizatora, bo ilość
informacji byłaby zbyt duża do zapamiętania, a dzięki temu mamy cały czas
wiedzę pod ręką.
I w taki oto sposób przyszedł czas na punkt drugi imprezy, czyli targi. Multum wystawców, karmy, akcesoria, ręcznie wyrabiane obroże, specjalistyczne szelki, obroże i cała masa dodatków. Można było porozmawiać z producentami i sprzedawcami, dowiedzieć się wszystkiego z pierwszej ręki, zaopatrzyć się we wszystko, co może tylko potrzebować Wasz psiak. Było z czego wybierać, a lista firm robi wrażenie. I tutaj szczególnie pozdrawiamy Cortex i Dolinę Noteci. Poznać Was osobiście to była przyjemność. Podobnie jak i Schronisko na Paluchu – Wasze gorące serca i pasja zdecydowanie rozgrzewały chłodne wnętrze hali J
Wszystko w życzliwej i przyjaznej atmosferze, a wszędzie
psy i ich dumni właściciele! Ład, skład i porządek dobrej organizacji, to jest
to co lubimy najbardziej. Tego nie da się dobrze opisać słowami – tutaj
trzeba było po prostu być. Jednak jeśli Was nie było, to już jest planowana
kolejna edycja.